niedziela, 26 czerwca 2016

POgoda

Wczesne letnie powietrze było naładowane zapachem kwiatów , traw i nadchodzącej burzy. Deszcze byłby tym czego wszyscy pragnęliśmy od dawna.
Czy aby na pewno ?
Chyba tylko jedna osoba wyczuwała w tym powietrzu coś jeszcze.  Coś co kryło się w niej od dawna. Pociąg i tęsknota za czymś nie osiągalnym.
Tym czego w podołku jej brakowało tym czego nie mogła zapomnieć i jej serce wciąż utkwione było.
Jego zapach był wszędzie. Nie mogła się tego pozbyć za żadne skarby tego świata. Uczucie zniecierpliwienie narastało , lecz nie miało to nic wspólnego z nadchodzącym deszczem.
Chodziła po mieszkaniu szukając czegos co nie przypominałoby jej tego za czym tęskni.
Czuła na swoim ciele jego dłonie ciepłe i delikatne. Te które teraz nie chciały jej tak jak kiedyś dotykać. Tak delikatnie , z zamysłem następnego kroku. Pamiętała na swojej szyi jego delikatne lecz wymowne pocałunki , które wskazywały na jedno. Jego dłonie krążące po jej nagim rozpalonym ciele. Palce które błądziły po linii żeber , aż do ud. Silne dłonie podtrzymujące ja w momentach ekstazy. I ten śmiech ciepły i gorący , rozmowy , które wskazywały , że wszystko jest dobrze. Namiętny pocałunek na zakończenie upojnej chwili zapomnienia.
Brak jaki odczuwała rósł i zamieniał się w frustracje a ta w nie ogarniętą złość. A ten nie był tylko fizyczny ale i psychiczny. Wszystko było nie tak.
To tylko jej walka z sobą samą. A może to ta pogoda tak na nią wpłynęła ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz